poniedziałek, 31 grudnia 2012

Sylwester 2012

Tobago Cays

POMYŚLNYCH WIATRÓW,  ZDROWIA ORAZ  SPEŁNIENIA MARZEŃ 
W NOWYM   2013   ROKU  
Z  KARAIBSKICH WYSP TOBAGO CAYS 
ŻYCZY   JUREK   Z  ''CZARNEGO  DIAMENTU''


poniedziałek, 24 grudnia 2012

Grenada

 Kpt. Jerzy Radomski

"Kochani !
Zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz pomyślnych wiatrów w Nowym Roku z Grenady, 
życzy Jurek"

a ja do tych życzeń się dołączam, przesyłając również pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających tę stronę!

środa, 19 grudnia 2012

Karaiby na horyzoncie !!!

Po dwóch latach wreszcie w rejsie! [Wiślinka-Świnoujście, 16 września 2012]
Czarny Diament dopływa właśnie do Wysp Karaibskich! Ta niecierpliwie już wyczekiwana wiadomość dotarła do nas we wtorek późnym wieczorem (i od razu znalazła się TUTAJ - do obejrzenia bez konieczności logowania). Kapitan w króciutkim smsie donosi: "Dopływamy do Martyniki. Wszyscy zdrowi. Czarny O.K."
Licząc na obszerniejsze relacje w niedługim czasie - zapraszamy do przestudiowania mapki z dotychczasową trasą jachtu z Polski (TUTAJ) oraz - do wysłuchania niepublikowanych wcześniej  rozmów z kpt. Jerzym Radomskim (poniżej), przeprowadzonych na samym początku tego zupełnie nowego rejsu największego polskiego wagabundy :)



poniedziałek, 3 grudnia 2012

W międzyczasie...

Już 11 dni Czarny Diament przemierza Ocean Atlantycki. Znaczy to, że lada dzień oczom dzielnej załogi powinny ukazać się rajskie wyspy na Karaibach... (bezpiecznie zakładać termin ok. 3 tygodni, jednak przy sprzyjających wiatrach i pogodzie bez niespodzianek - ta wspaniała "stalówka" jest w stanie dotrzeć "na drugą stronę" nawet w ciągu 14 dni).
Część gości Kapitana, którzy świętowali 22 lipca 2012
w zmieniających się przez cały dzień i znaczną część nocy składach.
W oczekiwaniu na najświeższe wiadomości z pokładu - zapraszam na króciutką reminiscencję ze spotkania autorskiego, które dla kpt. Jerzego Radomskiego zorganizowali 21 lipca tego roku Andrzej Dębiec i Dorota Kobierowska, w związku z wydaniem Jego książki "Burgas i Bosman - psy z Czarnego Diamentu" (o wydarzeniu również TUTAJ). Międzynarodowy Klub Morza ZEJMAN niemalże pękał w szwach (choć mały nie jest), a co wytrwalsi goście gromko odśpiewali Kapitanowi "Sto lat" już o północy. Swoje 73. urodziny kpt. Radomski obchodził na 3 tygodnie przed wodowaniem jachtu. Dobrze, że była to niedziela - inaczej chyba trudno byłoby oderwać Go od niemających końca prac remontowych :)

wtorek, 20 listopada 2012

W drodze...

Załoga emerycka**
Być może odezwą się jeszcze z Gomery (od której dzieli ich kilka godzin drogi), ale pewne nawet nie jest, czy w ogóle się tam zatrzymają... 
Kpt. Jerzy Radomski dziś napisał:

To miał być rejs emerycki a ja na pełnych obrotach. Wczoraj piękna wycieczka po wyspie z podziwianiem Pico [del Teide] a potem wspaniała kolacja na północnym cyplu Teneryfy. Dziś od rana zaopatrzenie na Atlantyk i ształowanie. Tankowanie paliwa i wody, i niedługo wypływamy na Gomerę. Andrzej Placek był u mnie, pogadaliśmy trochę, i dalej do roboty.  

A Maciek uzupełnił:

Przed Teneryfą, jeszcze na pełnym mo... o, sorry: oceanie - nurkowałem pod jacht, bo linka wypuszczona na ryby omotała się o trzon steru, śrubę i kil, zaczepiajac jeszcze o anody. Miałem trochę roboty a i tak nie obyło sie bez jej przecięcia.
Wczoraj zrobiliśmy całodniową wycieczkę wypożyczonym samochodem. Z poziomu morza wjechaliśmy na 2 tys metrów, do krateru wulkanu Teide - piękna wyprawa.
Grzesiek przedwczoraj ambitnie na nogach poszedł na tę Teidę, nocował w lesie pod gołym niebem, wrócił wieczorem zmordowany. Dziś rano Leszek odwiózł go na lotnisko (samochód wzieliśmy na 2 dni).
A dziś od rana przygotowania do wyjścia: aprowizacja, tankowanie wody i paliwa, strzyżenie (ja fryzjerem, strzyżeni to Jurek, Witek i Leszek). Pojawił się właśnie znajomy Jurka (z Kapsztadu, z 198.. roku) Antoni, ma tu dwa jachty (...). 
Jeszcze ten mail i ok. 8-ej p.m. wychodzimy. Chcemy rano wejść do San Sebastian na Gomerze, na parę godzin, a potem to już "w siną dal, w siną dal".
Więc następna łączność za 3 tygodnie mniej więcej.

Jak się okazało, nie była to jednak ostatnia nasza "łączność" przed wypłynięciem. Za pomocą krwiożerczego Skype (5min za 45pln!?) Kapitan rzucił kilka słów na pożegnanie (akurat odpalali silnik), a i Maciek  zadzwonił jeszcze - i poinformował (m.in) o wysłanych dla nas zdjęciach oraz niepublikowanej wcześniej relacji z poprzedniego miejsca postoju Czarnego Diamenta* - na Gran Canaria (internet ponoć śmigał dziś jak nigdy!):

Wczoraj rano przeszliśmy z kotwicowiska w Las Palmas do porciku Telde, na południe od Las Palmas. Po długich pertraktacjach - nie ma miejsca, porcik niby rybacki - dostaliśmy zgodę na zacumowanie long side do burty statku Instytutu Rybołóstwa, który wygląda na nieruszany od roku najmniej. Ale na ląd pływamy pontonem, bo stoi ok. 4 m od nabrzeża. (...) Argumentem, który przekonał tutejszego decydenta, było stwierdzenie Jurka: "ja katolik, ty katolik - dogadajmy się".
Tu czekamy na dwóch nowych załogantów, mają przylecieć pojutrze. Zapowiadali się na 14-go, ale strajk jakiś w Hiszpanii i przełożyli im wylot z Niemiec.

Jak już wiemy, nowi załoganci dotarli bezpiecznie na pokład, który aktualnie spowity ciemnością ciepłej kanaryjskiej nocy kołysze się na falach Atlantyku. Pozazdrościć sternikowi, który stojąc samotnie w świetle gwiazd i księżyca zbliżającego się do pełni - pilnuje wytyczonego kursu oraz bezpieczeństwa całej załogi, a świeża bryza wypełnia Diamentowe żagle... STOPY WODY !!!

Pierwsza ryba
Naczynia myjemy na pokładzie - przyjemniej niż w kambuzie
Sternik znalazł sposób na odstawienie piwa

To już Puerto Calero na Lanzarote



Telde - sprawdzian pontonu
Telde - ponton sprawny, silnik odpalił po uzdatnieniu

W Telde, przy burcie 'Profesora Ignacio'
Telde - solarium za friko

** Zdjęcia i napisy pod zdjęciami - Maciek

poniedziałek, 19 listopada 2012

Teneryfa

Wczoraj późnym wieczorem kpt. Jerzy Radomski przysłał kolejne wiadomości z pokładu Czarnego Diamenta*, który z wyspy Gran Canaria przepłynął już na Teneryfę:

"Kochani !!!!
Pozdrawiam Was z San Miguel na Teneryfie. Leszek Żak i Zbyszek Skowroński dotarli na jacht  w Talitare. Przed wypłynięciem sympatyczne spotkanie na pięknym jachcie "Euforia of Boston", którego armatorem jest Piotr Robakowski ze słynnym "Oraczem Atlantyku" Jackiem Reschke. Powspominaliśmy nasze dawne dobre chwile spędzone wspólnie z Tereską i Bolkiem Kowalskim w Fiumicino. Jacek też płynie na drugą stronę Atlantyku.
Grzesiu z San Miguel wraca do kraju  Tak więc dalej płyniemy w 5. Jutro wybieramy się na wycieczkę po wyspie. Leszek zaproponował, abyśmy pojechali na północny kraniec wyspy, gdzie kilka lat temu Wojtki (jeden z Londynu a drugi z Polski ) zabrali nas na wspaniały obiad do malutkiej restauracji. Potem ostatnie zaopatrzenie na przelot Atlantyku i 20.11. wypływamy dalej. Jeżeli pomyślne wiatry to zatrzymamy się na krótko na Gomerze. A potem kurs na Martynikę."


Zanim Czarny Diament wypłynie na Ocean Atlantycki i na kilka tygodni zniknie nam z pola "widzenia" liczymy, że uda się opublikować kolejne zdjęcia - pogrążeni w jesiennych szarościach chętnie popatrzymy choć na słoneczne fotografie...
Przy okazji, rejs Świąteczno-Sylwestrowy ma już załogę w komplecie - miejsca rezerwować za to można na karaibskie rejsy od 12 stycznia (plan rejsów).

piątek, 9 listopada 2012

Graciosa

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, jeszcze w czwartkowy wieczór dotarły do nas kolejne wiadomości z pokładu Diamenta - i to od dwóch osób! Kapitan Radomski pisze: 

"Kochani !!!! 
Z wielką radością donoszę, że dotarliśmy na Kanaryjską wysepkę Graciosa. Radość tym wielka, że nareszcie zaczęło pieścić nas słoneczko. Okazało się, że przeskok z Portugalii na wyspy Kanaryjskie mieliśmy przez 3 dni przy silnych wiatrach południowych, dwa dni bardzo słabo wiało i prawie codziennie lało. Ten etap odbył sie bez żadnych awarii.
Kiedy zawitaliśmy na Graciosę okazało się, że nie ma miejsca ale po rozmowie z kapitanem portu miejsce sie znalazło. Pierwsze kroki skierowaliśmy do bardzo sympatycznej restauracji, aby uczcić 45 urodziny Grześka Falińskiego. Zamówiliśmy na drugie śniadanie ośmiorniczkę z dodatkami (sałatka, ziemniaczki). Wierzcie mi bardzo smaczna i duża porcja, oczywiście do tego bardzo dobre białe winko. A słoneczko grzało emeryckie kosteczki. 
Potem spacer bo bardzo urokliwym miasteczku. Nad brzegiem cieśniny wygrzewaliśmy się w słoneczku popijając winko.
Jutro płyniemy na sąsiednia wyspę Lanzarote . 14.11.12 do Las Palmas przylatują kapitanowie Leszek Żak i Zbyszek Skowroński. Tak więc etap na Karaiby będzie miał doskonałą obsadę. Około 20.11.wypyłwamy z Wysp Kanaryjskich.
Pozdrawiam,  Jurek"


Z listu Maćka dowiedujemy się, jak dokładnie "znalazło się" miejsce w marinie dla Czarnego Diamenta*: "Jerzy postrzegł w tej knajpce gościa i mówi: to szef mariny, Witek, idź targuj z nim o postój do jutra. To był strzał w 10-tkę, to był szef, i przystał na naszą prośbę. Potem spacer na plażę za miasteczko, ale tylko ja się kąpałem. Niesamowity klimat, miasteczko-osada jak z westernów. Wspaniały relaks w cieple, słoneczku ... Jurek w siódmym niebie: to Jego klimaty!!! My też. Witek, Grzesiek i ja poszliśmy jeszcze na plażę w marinie, tym razem spławiliśmy się wszyscy."

Uczmy się więc, jak brać od życia to, czego nam potrzeba a Grześkowi życzmy - STO LAT !!!

czwartek, 8 listopada 2012

Wyspy Kanaryjskie

Dziś przed południem Czarny Diament zacumował na wyspie Graciosa, 120 Mm od Las Palmas. W marinie nie było miejsca, więc kpt. Jerzy Radomski zdecydował się wyruszyć tego samego dnia na pobliską Lanzarote.
Diament wyszedł w rejs z Portugalii na Wyspy Kanaryjskie tydzień temu, w środę 31 października. Z krótkiej relacji telefonicznej Kapitana wynika, że ten etap przebiegł bezawaryjnie, załoga jest w pełni zadowolona, potrzebuje jedynie wypocząć, czemu z pewnością sprzyja kanaryjskie słońce :)

środa, 31 października 2012

Portugalia

Dziś długo wyczekiwane informacje od kpt. Jerzego Radomskiego!

"KOCHANI !!!!!!
Pozdrawiam Was z Portugalii.
29.10.12 o godz. 2150 Czarny zacumował w pięknie położonej marinie w Cascais (12 Mm od Lizbony). Najważniejsze, że już jest ciepełko. Po wypłynięciu z Kanału Kilońskiego zaczęliśmy marzyć, aby jak najszybciej minąć przylądek „Ciepłych Gaci” i chociaż do przylądka St. Vicente dzieli nas jeszcze około 100 Mm, to dziś mieliśmy miłą zapowiedź, że można już chodzić w krótkich gatkach. 
Przesyłam plan rejsów na Karaiby oraz pierwszy liścik".

Poza tym, Maciek - II oficer i nasz informator - przesłał kilka zdjęć wraz z historią próby naprawy grota, który wrócił na jacht, choć nadal jest uszkodzony (koszt samego transportu 50 eu)... Trzymamy kciuki, żeby jego naprawa na Wyspach Kanaryjskich okazała się mniej kosztowna niż w Portugalii...

Witek i Grzesiek


przy kei...

Żagiel złożyć...

....i na łódkę!

 I w Cascais są kibice Górnika - ale którego?

Jest tu od przedwczoraj Andrzej Wojciechowski na "Karfi", ale kontakt mamy tylko na radiu, bo stanął na kotwicowisku, dość daleko od nas (czerwony jacht, pierwszy z prawej). 
 


piątek, 26 października 2012

Relacja Maćka

Jak zaraz przeczytacie, najłatwiejszy z rejsów Diamenta* to nie jest... Na szczęście Biskaje za rufą i pogoda nie powinna już raczej tak bardzo dokuczać. Oto co otrzymaliśmy dziś od Maćka:


"2012-10-14
Jesteśmy na Guernsey (to koło Jersey), gdzie zacumowliśmy ok 10:30.
Z Cherbourga wyszliśmy ok. 19-tej, początek był rewelacyjny: na prądzie szliśmy 10-11 węzłów, przy słabym wietrze. Potem i on ustał, prąd więc nas niósł nie całkiem tam gdzie chcielismy. Ruszył silnik, było lepiej. I jesteśmy. Genuę naprawili w żaglowni w Ch, prawie 300 Eu, ale cały lik przedni nowy. Raksy wiązaliśmy sami, pod pokładem (a żagiel duży!), bo jak to w Cherbourgu, deszcz padał co chwilę, zamieniając się ze słońcem.

czwartek, 25 października 2012

Ribeira

Czarny Diament wraz z załogą stanął dziś w hiszpańskiej Ribeira! Miejscowość ta położona jest niedaleko Santiago de Compostela - celu pielgrzymek od czasów Średniowiecza. Na jutro więc załoga zaplanowała wyruszenie Drogą Św. Jakuba i zwiedzanie tego zapierającego dech w piersiach miasta, a nam pozostaje uzbroić się w cierpliwość, bo obszerniejsze relacje z przebiegu rejsu, zdjęcia oraz terminarz na Karaiby prędzej czy później z pewnością do nas dotrą  :)

środa, 24 października 2012

U wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego

Dotarł do nas SMS z pokładu Czarnego Diamenta*! Maciek pisze:
"Przeszliśmy Biskaje, widać brzeg Hiszpanii (N42°34' W009°17' o 1225). Chyba gdzieś niedługo wejdziemy, może do Vigo".
Gdzie dokładnie nasz ulubiony harpagan rzuci kotwicę - doniesiemy najszybciej jak to będzie możliwe :)

poniedziałek, 22 października 2012

Zatoka Biskajska

W niecierpliwym oczekiwaniu na wieści z pokładu Czarnego Diamenta*, z radością przekazujemy zaproszenie, które kpt. Jerzy Radomski wysłał przed wypłynięciem w ostatni wtorek z wyspy Guernsey:

"Tych co marzą o ciepłych wodach zapraszam na Karaiby. Po przejściu Biskaji wyślę plan rejsów. Ściskam, stary wagabunda z Czarnego, Jurek".

Marzenia mogą więc stać się Waszą rzeczywistością ;) !!!

Dotarła do nas także wspaniała odpowiedź na apel w związku z psem Pluto! Otóż znalazł wreszcie swojego opiekuna! Jest nim tajemniczy Pan Jarek, który regularnie psiaka odwiedza, sprawdza jego stan oraz uzupełnia miskę! DZIĘKUJEMY!!!

P.S. Okazuje się, że czasem warto sprawdzić czy nie ma najświeższych wiadomości z Diamenta*  TUTAJ (to Facebook, ale przeglądać informacje można tu BEZ konieczności logowania :)

piątek, 12 października 2012

Cherbourg

Kolejna wiadomość z pokładu Czarnego Diamenta* !!! :

"0400 jesteśmy w Cherbourgu. Druga noc b. ciężka, 7-8, podarty grot (na pół) i genua. Reszta póżniej."

Cóż, trzymajmy mocno kciuki za dzielną załogę, tym bardziej że pogoda na najbliższe dni wcale nie zapowiada się kwitnąco...

Pędzą jak strzała!

Cuxhaven_27.09.2012
Czarny Diament w Brighton długo nie postał... Oto informacja od dzielnego załoganta Maćka:

"Wyszliśmy z H w czwartek ok 14-ej. Stanęliśmy w Brighton wczoraj [wtorek] późnym popołudniem. Jedna doba na Północnym była prawie-trudna: ok 8 st. B. Naddarł się grot, zdjeliśmy, zeszyli (Jerzy), przy zakładaniu wywiało nam topenantę, więc szliśmy na genule i bezanie. Najpierw miało być Dover, potem - gdyż wiało korzystnie - poszliśmy aż do B. Witek wjechał na maszt (z podwójną asekuracją!!!) i mamy topenantę. Nie zdążyłem przerzucić fotek z aparatu, będą póżniej. Znajomy Jurka z powrotu w 2010, Jacek, dostarczył wczoraj wieczorem nowiutką tratwę, więc czujemy się świetnie. Na tę okoliczność wypiliśmy prawie 1 l rumu Punt 54%!. Dziś od rana (znaczy od ok 09:00) różne prace bosmańskie, ja w kambuzie: generalne sprzątanie po paru dniach na morzu. Potem ugotowałem bigos. Wieczorem ok 20:00 przyjechał Mariusz z Michałem, więc zostawiliśmy ich na łódce i siedzimy w McDonaldzie bo tu wolny (szybki) internet.
W nocy dziś wychodzimy i albo płd-zach Anglia albo Francja: zależy jak powieje. No i jak wiesz, zapowiedzi są niesprawdzalne. Szykujemy się na też długie przejście, bo jak nas puści, to może od razu na Biskaje."

Od tej pory cisza. Życzymy pomyślnych wiatrów i sprzyjającej pogody w jednym z najbardziej zatłoczonych akwenów na świecie! Czekamy na kolejne informacje (żywiąc OGROMNE nadzieje, że najbliższe wizyty załogi w internecie zaowocują skype'm na jachtowych komputerach...). W międzyczasie zapraszamy na zdjęcia z postoju w Cuxhaven (również od Maćka, włącznie z podpisami - DZIĘKUJEMY!!! I pośrednikowi Asi także!!!) :)

 Stoimy wygodnie 

w marinie SV

Porządna_marina

Dużo_miejsca



Jachty_i_..._pławy

Oldtimery

Ten ma podnoszony bukszpryt 

Jeszcze_piątka

Zostało_czterech


Witek_poprawia_uchwyt koła_ratunkowego

Jest_jeszcze_coś_do_zrobienia

Jest tu stara latarnia
... i taka instalacja

Obelisk_dla_saperów_(to_na_szczycie_to_mina)
..._i_rzeźba_PTAKI




środa, 10 października 2012

Zmęczeni ale bezpieczni!

Wczorajszym wieczorem Czarny Diament dotarł do Brighton w Wielkiej Brytanii!
Dopłynął tam z przygodami, czego można się było domyślić po braku regularnych wiadomości z pokładu. Wiemy, że pogoda nie była zbyt łaskawa (sztorm 8B)... Mamy nadzieję skontaktować się z załogą jak najszybciej, tak aby wszystkim chętnym w UK dać szansę na odwiedziny i spotkanie z największym polskim wagabundą, zanim ruszy znów w nieznane... :)

piątek, 28 września 2012

Cuxhaven


Czarny Diament przeszedł Kanał Kilońśki "bez żadnych problemów" i ze względu na przeciwne wiatry (do 6 B) zatrzymał się w marinie w Cuxhaven. Tymczasem dostaliśmy zdjęcia z postojów w Świnoujściu oraz Sassnitz :)  




poniedziałek, 24 września 2012

W stronę Kilońskiego...

Dziś rano [0648] otrzymaliśmy wiadomość, że Czarny Diament zmierza znów w stronę Kanału Kilońskiego. Życzymy spokojnej żeglugi!
Przy okazji - czy znana jest wszystkim żeglarzom strona www.passageweather.com? Polecam! :)

niedziela, 23 września 2012

Niemcy

Dziś o godz 0035 Czarny Diament rzucił cumy w Świnoujściu i skierował się w stronę Kanału Kilońskiego. Ze względu na pogodę, która pogorszyła się znacznie szybciej niż przewidziano w  prognozach - po 9-godzinnej żegludze Diament schronił się w niemieckim mieście Sassnitz (dawniej Sośnica).
Na Bałtyku przeprowadzono tego dnia szereg akcji ratowniczych, na szczęście pomyślnie (o jednej z nich - TUTAJ).
Przy okazji - zapraszamy na relację ze spotkania autorskiego z Kapitanem w Świnoujściu - TUTAJ.

Czarny Diament w drodze do Świnoujścia - 16.09.2012

czwartek, 20 września 2012

Dziś spotkanie w Świnoujściu!


O godz. 1700 rozpocznie się spotkanie z Kapitanem Jerzym Radomskim (Kamienica Pod Kasztanami, ul.Paderewskiego 14), zorganizowane przez Yacht Klub Polski na dosłownie kilka chwil przed wyruszeniem  jachtu Czarny Diamnet z Polski w kolejny rejs po morzach i oceanach świata. Ostatnie przygotowania trwają odkąd Czarny dotarł tu z załogą we wtorek ok godz. 1500.
Dziś kilka godzin wytchnienia - czyli Kapitańskie opowieści wzbogacone pokazem dokumentalnych zdjęć.
ZAPRASZAMY! Szczegóły TUTAJ

niedziela, 16 września 2012

Czarny Diament wyruszył w nowy rejs !!!

Pluto coś przeczuwał. Zazwyczaj i tak Kapitana nie odstępował, ale od wczoraj truchtał za nim krok w krok, próbując chyba zrozumieć skąd tyle zamieszania... 
Photo by Mela

Przez 2 lata, odkąd Czarny Diament wyciągnięty został na brzeg w Wiślince pod Gdańskiem, Pluto wyraźnie cieszył się obecnością Jerzego Radomskiego, który przygotowując jedzenie nigdy nie zapominał o miejscowym zwierzyńcu przybłędów (w zgodzie z psem żyją tu także kociaki). Przy Jurku Pluto przybrał pięknie na wadze i pozbył się męczących pasożytów. Od dziś niebardzo wiadomo co z nim będzie...
Kapitan zbyt związał się ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi - Burgasem i Bosmanem - by myśleć o kolejnym psiaku na pokładzie. Tym bardziej, że Pluto nigdy nie pływał a nie należy już do młodych psów i bardzo ciężko byłoby mu się przyzwyczaić do wymagającego życia na wodzie.
Jeśli ktoś miałby pomysł na nowy dom dla niesamowicie sympatycznego Pluto - bardzo prosimy o kontakt (patrycja.dlugon(at)wp.pl), lub chociaż żeby informację tę podać dalej...



Czarny Diament z Kapitanem Jerzym Radomskim wyruszył z Wiślinki dziś przed południem i skierował swój bukszpryt w stronę Świnoujścia! Boże Narodzenie spędzi już chyba na Karaibach :)

Żegnany na kei i po drodze (z mostu oraz plaży), wypłynął w morze w towarzystwie innych jednostek oraz grupy zapalonych żeglarzy.
Na pokładzie legendarnego harpagana znalazł się m.in. Patrick Lee, którego z pewnością trudno będzie pokonać w ilości rejsów odbytych na Czarnym Diamencie (a próbować niewątpliwie warto ;).
Kapitan Radomski obiecał pozostać z nami w kontakcie (czasem nawet porozmawiać na Skype) i zapowiedział, że powraca do pisania! Teraz czas na "tę właściwą" książkę, opisującą jego niezwykły z tak wielu względów 32-letni rejs, w którym pokonał odcległość większą niż z Ziemi na Księżyc.
Pora także na nową przygodę! Życzymy sprzyjających wiatrów i zawsze conajmniej stopy wody pod kilem !!!
[więcej zdjęć wkrótce]


Photo by Mela