poniedziałek, 25 marca 2013

Zaproszenia, podziękowania i pożegnania...

Kapitanowie Witek Sobkowicz i Jurek Radomski.

Czasem poczta elektroniczna okazuje się wolniejsza nawet od tej przesyłanej drogą morską - list od Kapitanów Jurka i Witka, załączony do uaktualnienia planu rejsów na Czarnym Diamencie, został nieuważnie pominięty i dopiero dziś wyciągnięty zostaje na wierzch... A jak się okazuje, zawiera aż dwa teksty - pełne miłych niespodzianek opowiadanie kpt. Jerzego Radomskiego "Biało-Czerwona na Karaibach" oraz poniższe, piękne podziękowania od kpt. Witolda Sobkowicza, który od czasu ich napisania zdążył nie tylko wrócić do Polski, ale i poszusować na nartach...


"W dniu dzisiejszym,  24 lutego 2013, kończę ponad półroczny rejs na Czarnym Diamencie. W tym czasie od 16.09.2012 do 26.01.2013 miałem przyjemność pełnić obowiązki kapitana, przepłynęliśmy ponad 7.500 mil a sama żegluga zajęła nam 1861 godzin.

Rejs ten spełnił moje dziecięce marzenia, kształtowane przez czytanie o Wagnerze, Bohomolcu. Pięknie dziękuję Ci  Jurku, że w marcu podczas spotkania w Warszawie wyzwoliłeś we mnie te emocje, które doprowadziły do ruszenia w długi rejs. Mnie już nie dotyczą słowa szanty Jurka Porębskiego:

Powiedz stary, który to już raz dajemy w tej knajpie w gaz

Ile jeszcze razy popłyniemy w rejs nie ruszają tyłka z miejsc.


Myślę, że udało Ci się zmienić jachtsmana żeglującego 3 – 4 tygodnie w roku na czarterowanym jachcie - w żeglarza. Dziękuję, że miałem możliwość żeglować na jachcie, na którym jest prawdziwe, proste  żeglarstwo, bez rozlicznych udogodnień i rozbudowanej elektroniki.  Dziękuję Czarnemu Diamentowi, że zapewnił mi bezpieczną i wygodną żeglugę, że jest tak dzielny, gdy inni chowali się w portach bo mocno  wiało - On dostojnie żeglował a my czuliśmy się bezpieczni. Dziękuję tym wszystkim Koleżankom i Kolegom, z którymi  miałem przyjemność wspólnego żeglowania. Dziękuję Tobie Patrycjo, za prowadzenie blogu, dzięki któremu Sympatycy Czarnego Diamentu mieli bieżące informacje.


Ja miałem możliwość przeżycia wspaniałej przygody,  zapraszam Was wszystkich w imieniu Jurka na pokład tego wspaniałego jachtu, zachęcam do przeżycia żeglarskich przygód i spędzenia wielu godzin w mesie przy opowieściach Jerzego z akwenów całego świata, do spotkania wielu ciekawych żeglarzy, którzy widząc ten jacht legendę zawsze znajdują chwilę, by go odwiedzić - i wtedy zaczynają się „morskie opowieści”.  A zapowiadają się ciekawe akweny Karaiby, Pacyfik, tak, tak Jurek zawsze młody rusza, by zrobić kolejne „kółko”.

Do zobaczenia na Czarnym,  ja na pewno wrócę.

…Popłynęli  koledzy w rejs coś mi w duchu szepcze,  
że Jurek pieczęć da książeczce i z horyzontu zniknie ląd…

Witold Sobkowicz
Fort de France, 24 lutego 2013"



Na koniec jeszcze osobiste zaproszenie kpt. Jurka Radomskiego :)

Brak komentarzy: