środa, 31 października 2012

Portugalia

Dziś długo wyczekiwane informacje od kpt. Jerzego Radomskiego!

"KOCHANI !!!!!!
Pozdrawiam Was z Portugalii.
29.10.12 o godz. 2150 Czarny zacumował w pięknie położonej marinie w Cascais (12 Mm od Lizbony). Najważniejsze, że już jest ciepełko. Po wypłynięciu z Kanału Kilońskiego zaczęliśmy marzyć, aby jak najszybciej minąć przylądek „Ciepłych Gaci” i chociaż do przylądka St. Vicente dzieli nas jeszcze około 100 Mm, to dziś mieliśmy miłą zapowiedź, że można już chodzić w krótkich gatkach. 
Przesyłam plan rejsów na Karaiby oraz pierwszy liścik".

Poza tym, Maciek - II oficer i nasz informator - przesłał kilka zdjęć wraz z historią próby naprawy grota, który wrócił na jacht, choć nadal jest uszkodzony (koszt samego transportu 50 eu)... Trzymamy kciuki, żeby jego naprawa na Wyspach Kanaryjskich okazała się mniej kosztowna niż w Portugalii...

Witek i Grzesiek


przy kei...

Żagiel złożyć...

....i na łódkę!

 I w Cascais są kibice Górnika - ale którego?

Jest tu od przedwczoraj Andrzej Wojciechowski na "Karfi", ale kontakt mamy tylko na radiu, bo stanął na kotwicowisku, dość daleko od nas (czerwony jacht, pierwszy z prawej). 
 


piątek, 26 października 2012

Relacja Maćka

Jak zaraz przeczytacie, najłatwiejszy z rejsów Diamenta* to nie jest... Na szczęście Biskaje za rufą i pogoda nie powinna już raczej tak bardzo dokuczać. Oto co otrzymaliśmy dziś od Maćka:


"2012-10-14
Jesteśmy na Guernsey (to koło Jersey), gdzie zacumowliśmy ok 10:30.
Z Cherbourga wyszliśmy ok. 19-tej, początek był rewelacyjny: na prądzie szliśmy 10-11 węzłów, przy słabym wietrze. Potem i on ustał, prąd więc nas niósł nie całkiem tam gdzie chcielismy. Ruszył silnik, było lepiej. I jesteśmy. Genuę naprawili w żaglowni w Ch, prawie 300 Eu, ale cały lik przedni nowy. Raksy wiązaliśmy sami, pod pokładem (a żagiel duży!), bo jak to w Cherbourgu, deszcz padał co chwilę, zamieniając się ze słońcem.

czwartek, 25 października 2012

Ribeira

Czarny Diament wraz z załogą stanął dziś w hiszpańskiej Ribeira! Miejscowość ta położona jest niedaleko Santiago de Compostela - celu pielgrzymek od czasów Średniowiecza. Na jutro więc załoga zaplanowała wyruszenie Drogą Św. Jakuba i zwiedzanie tego zapierającego dech w piersiach miasta, a nam pozostaje uzbroić się w cierpliwość, bo obszerniejsze relacje z przebiegu rejsu, zdjęcia oraz terminarz na Karaiby prędzej czy później z pewnością do nas dotrą  :)

środa, 24 października 2012

U wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego

Dotarł do nas SMS z pokładu Czarnego Diamenta*! Maciek pisze:
"Przeszliśmy Biskaje, widać brzeg Hiszpanii (N42°34' W009°17' o 1225). Chyba gdzieś niedługo wejdziemy, może do Vigo".
Gdzie dokładnie nasz ulubiony harpagan rzuci kotwicę - doniesiemy najszybciej jak to będzie możliwe :)

poniedziałek, 22 października 2012

Zatoka Biskajska

W niecierpliwym oczekiwaniu na wieści z pokładu Czarnego Diamenta*, z radością przekazujemy zaproszenie, które kpt. Jerzy Radomski wysłał przed wypłynięciem w ostatni wtorek z wyspy Guernsey:

"Tych co marzą o ciepłych wodach zapraszam na Karaiby. Po przejściu Biskaji wyślę plan rejsów. Ściskam, stary wagabunda z Czarnego, Jurek".

Marzenia mogą więc stać się Waszą rzeczywistością ;) !!!

Dotarła do nas także wspaniała odpowiedź na apel w związku z psem Pluto! Otóż znalazł wreszcie swojego opiekuna! Jest nim tajemniczy Pan Jarek, który regularnie psiaka odwiedza, sprawdza jego stan oraz uzupełnia miskę! DZIĘKUJEMY!!!

P.S. Okazuje się, że czasem warto sprawdzić czy nie ma najświeższych wiadomości z Diamenta*  TUTAJ (to Facebook, ale przeglądać informacje można tu BEZ konieczności logowania :)

piątek, 12 października 2012

Cherbourg

Kolejna wiadomość z pokładu Czarnego Diamenta* !!! :

"0400 jesteśmy w Cherbourgu. Druga noc b. ciężka, 7-8, podarty grot (na pół) i genua. Reszta póżniej."

Cóż, trzymajmy mocno kciuki za dzielną załogę, tym bardziej że pogoda na najbliższe dni wcale nie zapowiada się kwitnąco...

Pędzą jak strzała!

Cuxhaven_27.09.2012
Czarny Diament w Brighton długo nie postał... Oto informacja od dzielnego załoganta Maćka:

"Wyszliśmy z H w czwartek ok 14-ej. Stanęliśmy w Brighton wczoraj [wtorek] późnym popołudniem. Jedna doba na Północnym była prawie-trudna: ok 8 st. B. Naddarł się grot, zdjeliśmy, zeszyli (Jerzy), przy zakładaniu wywiało nam topenantę, więc szliśmy na genule i bezanie. Najpierw miało być Dover, potem - gdyż wiało korzystnie - poszliśmy aż do B. Witek wjechał na maszt (z podwójną asekuracją!!!) i mamy topenantę. Nie zdążyłem przerzucić fotek z aparatu, będą póżniej. Znajomy Jurka z powrotu w 2010, Jacek, dostarczył wczoraj wieczorem nowiutką tratwę, więc czujemy się świetnie. Na tę okoliczność wypiliśmy prawie 1 l rumu Punt 54%!. Dziś od rana (znaczy od ok 09:00) różne prace bosmańskie, ja w kambuzie: generalne sprzątanie po paru dniach na morzu. Potem ugotowałem bigos. Wieczorem ok 20:00 przyjechał Mariusz z Michałem, więc zostawiliśmy ich na łódce i siedzimy w McDonaldzie bo tu wolny (szybki) internet.
W nocy dziś wychodzimy i albo płd-zach Anglia albo Francja: zależy jak powieje. No i jak wiesz, zapowiedzi są niesprawdzalne. Szykujemy się na też długie przejście, bo jak nas puści, to może od razu na Biskaje."

Od tej pory cisza. Życzymy pomyślnych wiatrów i sprzyjającej pogody w jednym z najbardziej zatłoczonych akwenów na świecie! Czekamy na kolejne informacje (żywiąc OGROMNE nadzieje, że najbliższe wizyty załogi w internecie zaowocują skype'm na jachtowych komputerach...). W międzyczasie zapraszamy na zdjęcia z postoju w Cuxhaven (również od Maćka, włącznie z podpisami - DZIĘKUJEMY!!! I pośrednikowi Asi także!!!) :)

 Stoimy wygodnie 

w marinie SV

Porządna_marina

Dużo_miejsca



Jachty_i_..._pławy

Oldtimery

Ten ma podnoszony bukszpryt 

Jeszcze_piątka

Zostało_czterech


Witek_poprawia_uchwyt koła_ratunkowego

Jest_jeszcze_coś_do_zrobienia

Jest tu stara latarnia
... i taka instalacja

Obelisk_dla_saperów_(to_na_szczycie_to_mina)
..._i_rzeźba_PTAKI




środa, 10 października 2012

Zmęczeni ale bezpieczni!

Wczorajszym wieczorem Czarny Diament dotarł do Brighton w Wielkiej Brytanii!
Dopłynął tam z przygodami, czego można się było domyślić po braku regularnych wiadomości z pokładu. Wiemy, że pogoda nie była zbyt łaskawa (sztorm 8B)... Mamy nadzieję skontaktować się z załogą jak najszybciej, tak aby wszystkim chętnym w UK dać szansę na odwiedziny i spotkanie z największym polskim wagabundą, zanim ruszy znów w nieznane... :)