Wróciłem po ponad półrocznej rozłące z moim Jachtem, oraz z tym urokliwym miejscem pełnym ciekawych ludzi. Od razu zaczęły się spotkania, niezawodny Grzegorz pomógł w technicznych sprawach, między innymi w przywiezieniu podestu pod Czarnego by ułatwić wejście i zejście do niego. Z Dorotką jesteśmy już na ostatniej prostej pisania mojej drugiej książki, co zabierało ostatnimi miesiącami najwięcej czasu.
Przywitała mnie tu piękna pogoda, mam z pewnością dobre wspomnienia związane z tym miejscem.
Dodatkowo załączam zdjęcia, z adeptami żeglarstwa którzy imponują nawet mnie, twardo pływają i trenują w zatoce, przed regatami, i widać że poziom jest naprawdę wysoki. Oby tak dalej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz